Każda sesja narzeczeńska jaką publikuję to idealna okazja, żeby poopowiadać trochę o zaletach spotkania się ze swoim fotografem ślubnym jeszcze przed dniem ślubu. Sesja narzeczeńska pozwala parze oswoić się z obiektywem. Fotograf może zorientować się jak para czuje się w jego obecności. No i można po prostu na spokojnie pogadać, pośmiać się, złapać lepszy kontakt. Każdy plener narzeczeński jaki robiłem do tej pory sprawiał, że gdy spotykaliśmy się z parą na ślubie, atmosfera była zupełnie inna. I ja i moi klienci czuliśmy się wobec siebie swobodnie, jakbyśmy znali się od dawna.
Sesja narzeczeńska przyzwyczaja do obiektywu
Po pierwsze sesja narzeczeńska jest dobrym rozwiązaniem dla tych z Was, którzy obawiają się, że obecność fotografa będzie krępująca. Sesja przedślubna pozwoli Wam trochę oswoić się z perspektywą „pozowania do zdjęć”. Prawie zawsze okazuje się, że obawy były niepotrzebne, bo ani sesja fotograficzna nie jest stresująca, ani też nie ma potrzeby pozować do zdjęć. Mogę mówić tylko za siebie, ale praca ze mną odbywa się bezstresowo. W dniu ślubu i podczas naszych sesji zawsze będę dbał to, żebyście czuli się komfortowo. Ponadto, w dniu ślubu nie odczujecie mojej obecności, zdjęć zaaranżowanych będzie bardzo niewiele.
Fotograf ślubny może poznać Was lepiej
Po drugie, sesja narzeczeńska pozwala Waszemu fotografowi ślubnemu poznać Was trochę lepiej. Może zobaczyć jak czujecie się w jego obecności. Może poznać Wasze potrzeby, zobaczyć jak reagujcie i w miarę możliwości dostosować swoje podejście do Was tak, żebyście czuli się jak najbardziej komfortowo.
Atmosfera w dniu ślubu gwarantowana
Decydując się na sesję narzeczeńską możecie być pewni, że gdy kilka tygodni lub miesięcy później spotkacie się z Waszym fotografem w dni ślubu, Wasza relacja będzie wyglądać zupełnie inaczej. Poczujecie, że to ktoś kogo już znacie i możecie czuć się wyluzowani. Wielokrotnie mogłem na własne oczy zobaczyć różnicę w kontakcie z parą, z którą widzę się po raz pierwszy, bo na przykład podpisywaliśmy umowę on-line, a z tą z którą widziałem się już na sesji przedślubnej. Jasne, że zawsze jest miło. Ale Ci pierwsi często trochę stresują się tym, że do domu wpada gość, którego widzą po raz pierwszy w życiu i zaczyna im robić zdjęcia. Ci drudzy witają mnie jak znajomego, którego od dawna nie widzieli! 😉
Sesja narzeczeńska z psem
Ilustracją do dzisiejszego wpisu jest sesja przedślubna Kamili i Damiana, którą zrobiliśmy w rezerwacie góry Miedzianka, niedaleko Kielc. To popularne miejsce na sesję ślubną w regionie świętokrzyskim. W lipcu na Miedziance jest wyjątkowo pięknie, bo można tam znaleźć mnóstwo gęsto rosnących paproci. Kamila i Damian zadbali o super stylizację, wyglądali świetnie. Kamila miała zwiewną białą sukienkę w stylu boho i piękny wianek na głowę z kwiaciarni Bierz Go Bukiet. Dodatkowo K+D zabrali na sesję jeszcze jednego kompana – buldoga Gustawa. Była to moja pierwsza sesja narzeczeńska z psem i muszę przyznać, że bawiłem się fantastycznie!
Dobry moment na zdjęcia analogowe
Zdjęcia Kamili i Damiana pokazane w tym wpisie zrobiłem w standardowej technice cyfrowej czyli tak jak pracuję prawie zawsze. Ale na koniec dorzucę jeszcze dosłownie kilka zdań o fotografii analogowej. Jeśli klimat zdjęć zrobionych na kliszy Wam się spodoba, to analogowa sesja narzeczeńska będzie super rozwiązaniem. Zdjęcia zrobione aparatem na kliszę mają piękny i bajkowy klimat. Mogą być oryginalnym dodatkiem do zdjęć cyfrowych ze ślubu, czy sesji poślubnej.
Przykładową sesję zrobioną w 100% na kliszy fotograficznej znajdziecie - analogowa sesja ślubna Justyny i Szymka.
Leave a reply